Migracje, agentury, celebryci
Obserwując różne związkowe
strony, można odnieść wrażenie, że jest potrzeba napisania kilku słów w
sprawie fali nielegalnej migracji, z którą mamy do czynienia od kilku
miesięcy. W stronę funkcjonariuszy polskich formacji płynie fala
krytyki różnego rodzaju. Co się dzieje i jak pomóc migrantom?
To, że kryzys migracyjny na wschodniej granicy Polski jest dziełem
zagranicznych służb specjalnych wiemy dobrze, ale warto to dla jasności
opisać. Migrantom wydano wizy, zorganizowano przyjazd, wskazano miejsca
dogodnego przekroczenia granicy wbrew przepisom, pomaga się w jej
forsowaniu, zapewnia zaplecze logistyczne. Niestety Ci nieszczęśliwi
ludzie skuszeni możliwością osiedlenia się w bogatszej Europie
Zachodniej, znaleźli się w fatalnym położeniu. Obietnice przejścia
przez Polskę, okazały się nieprawdziwe. Migranci wydali duże
oszczędności, zapożyczyli się a wygląda na to, że trzeba będzie wracać.
W trosce o swych obywateli, władze Iraku zamknęły zagraniczne konsulaty
wydające cudzoziemcom wizy na przyjazd pod unijną granicę. Po tej
decyzji doszło do zamachu rakietowego na premiera kraju. Czy te sprawy
można łączyć?
Obecnie realizowany scenariusz był napisany już lata temu. Wówczas nie
został zrealizowany, gdyż UE, pod groźbą kryzysu migracyjnego, zgodziła
się, żeby przyznać wsparcie finansowe dla wschodnich służb, także
chroniących granicę UE. Trzeba uczciwie przyznać, że działania
sąsiednich formacji były dotychczas bardzo profesjonalne. Wielu
nielegalnych migrantów było zatrzymywanych.
Wpływ służb specjalnych z różnych państw, różnych kontynentów na
kryzysy migracyjne jest stale obecny. Był szeroko opisywany, kiedy
zaczęła się masowa nielegalna migracja na południu Europy. To, co się
teraz dzieje na naszej granicy, nie ma związku z wojną, biedą. Ludzie,
którzy starają się dostać do Polski nie są uchodźcami. Ich celem jest
migracja ekonomiczna do Niemiec, czy innych bogatych krajów.
Uchodźca znajduje schronienie w pierwszym kraju, gdzie będzie
bezpieczny. Migranci, chcący się przedostać przez naszą granicę, nie
myślą nawet o składaniu wniosków o status uchodźcy w Polsce. Ich cel to
głównie Niemcy. Nawet jeśli się tam dostaną, mogą zostać zawróceni do
naszego kraju.
Proszę zwrócić uwagę, że Polska przyjmuje i udziela schronienia
uchodźcom i innym kategoriom osób, które z różnych względów są zmuszone
opuścić swoje ojczyzny. Mowa tu nie tylko o uchodźcach wojennych, czy
działaczach politycznych. Są to także ludzie uciekający przed
opresyjnym działaniem aparatu państwowego na życie rodzinne. Na próbę
zabrania członka rodziny, czy narzucanie sposobu życia.
Polska jest postrzegana jako miejsce, gdzie prawa i wolność człowieka
są znacznie lepiej przestrzegane niż w innych europejskich krajach.
Potrzebujący stawiają się na przejściu granicznym, okazują dokumenty i
proszą o pomoc. Opisują swoją sytuację, a następnie stosują się do
ustalonych procedur.
Jak postępują migranci ekonomiczni? Często nie mają ze sobą
jakichkolwiek dokumentów, kłamią w sprawie swojej tożsamości i
pochodzenia, często ukrywają przeszłość. Dokonanie weryfikacji takich
osób bywa trudne, czy wręcz niemożliwe. Wymaga pomocy dyplomatów obcych
krajów, tłumaczy rzadkich języków, czy kulturoznawców. A co, jeśli po
weryfikacji przez placówkę dyplomatyczną, wystawiana jest opinia, że
osoba pochodzi z zupełnie innej części świata? Jakie to obciążenie dla
misji dyplomatycznej, jeśli takich osób podających nieprawdziwe dane
jest wiele? To także koszty wyżywienia, zapewnienia ochrony.
W tym momencie chcę się odnieść do propozycji jakie czasem są wysuwane,
np : można by migrantów wpuścić a potem ustalać co i jak. Jaki byłby
tego koszt? Czy jesteśmy też w stanie wziąć na siebie konsekwencje
takiej nieodpowiedzialnej decyzji? Bo jeśli przestalibyśmy chronić
granicę, zachęciłoby to kolejne osoby, aby spróbować przejść przez
Polskę na zachód. Kolejne nieszczęścia migrantów, którzy nie
osiągnęliby swojego celu.
Jaki byłby koszt, jeśli musielibyśmy zajmować się kolejnymi tysiącami
tych oszukanych ludzi, kiedy okaże się, że nie mogą oni przejść do
Niemiec? Ile kosztuje utrzymanie tysiąca takich osób? Ile dziesięciu
tysięcy? Ile stu tysięcy? Co jeśli inne państwa deportują tych ludzi,
ponieważ przeszli do nich z Polski? Ile będzie kosztować zorganizowanie
lotów do ich ojczyzn? Czy będziemy w stanie to udźwignąć?
Aby uniknąć tego łańcucha nieszczęść, niezbędne są działania służb na
granicy. Dzięki temu w świat pójdzie informacja, że nie ma możliwości
przedostania się przez Polskę. Tak zatrzymamy przyjazd kolejnych grup,
uratujemy zdrowie i życie wielu ludzi.
Podjęte przez polskie władze działania są jak najbardziej słuszne i
adekwatne. Pokazały, że Polska jest silnym i sprawnym państwem.
Dodatkowo lojalnym partnerem. To my stoimy na straży granic Układu
Schengen. Zostało to docenione przez władze niemieckie i unijne.
Sąsiedzi zadeklarowali chęć przysłania swoich formacji do pomocy.
Pamiętają, że niektóre kraje nie zatrzymywały migrantów na swych
granicach, a nawet prowadziły tłumy pod eskortą w stronę Niemiec.
Pomimo trwających wydarzeń, w dalszym ciągu wysyłamy kolejne
kontyngenty Straży Granicznej i Policji, które wspierają inne kraje.
Pilnują bezpieczeństwa i chronią granicę.
Opinia społeczna w państwach na zachód od Polski wyraża się bardzo
pozytywnie na temat działań naszego kraju. Jest to szczególnie mocno
widoczne w internetowych komentarzach. Zagraniczne media pokazują
beznadziejność sytuacji w jakiej znaleźli się migranci. Wyliczają ile
tysięcy euro grupy przestępcze żądają za dany etap przerzutu, jaki jest
udział w procederze instytucji danego państwa, a także ile
niebezpieczeństw czeka na migrantów.
Trzeba wspomnieć o wizji w terenie, którą przeprowadziła unijna agencja
Frontex. Była pod pozytywnym wrażeniem działania naszych służb. Wiele
osób krytykujących działania rodzimych formacji uważa, że to ta agencja
unijna powinna się zająć ochroną naszej granicy. Niestety jest to
nieliczna formacja, która w dużej mierze opiera się na wsparciu
polskich służb. Korzystająca z centrów szkoleniowych dzięki uprzejmości
polskiej Straży Granicznej.
Bardzo dużo nieprzyjemnych słów padło ze strony niektórych osób
publicznych. Czasem chcą one przypomnieć o swoim istnieniu, czasem
zwyczajnie nie mają wiedzy a komentują sytuację. Jeszcze gorzej jeśli
poza wypowiedziami przechodzą do czynów, polegających na niszczeniu
instalacji granicznych, czy utrudnianiu działania służb.
W czasach rywalizacji pomiędzy USA i ZSRR upowszechniło się takie
określenie jak „pożyteczny idiota”. Otrzymywał je ktoś kto swymi
działaniami, poglądami, wynikającymi z braku znajomości tematu,
wspierał wrogie wobec własnego społeczeństwa działania. W sprawach
obecnego kryzysu, zdanie powinni zabierać np. misjonarze, którzy byli w
krajach pochodzenia migrantów, znają ich problemy i trafnie ocenią kto
potrzebuje pomocy.
Dezinformacja, kłamstwa, to działania obcych agentur na szkodę Polski i
Europy. „Farmy troli” i inne przedsięwzięcia starają się kreować nasze
poglądy. W ostatnich latach doszło do dekompozycji jednego z
europejskich państw. Dokonała się ona właśnie w związku z dezinformacją
społeczeństwa. Był to wielki sukces służb specjalnych i wykorzystania
narzędzi jakie dziś daje technologia. W innym europejskim kraju
niewiele brakło do podobnego obrotu wydarzeń. Bądźmy przezorni, nie
dajmy się zmanipulować.
Liczę, że w powyższych słowach nieco przybliżyłem tematykę aktywistom
związkowym. Proszę, aby w swoich działaniach nie powielać
nieprawdziwych opinii, krzywdzących polskie służby. W trosce o los
migrantów, którzy zostali okłamani wizją, iż za pieniądze dostaną się
do Europy Zachodniej. W trosce o migrantów, będących ofiarami operacji
służb specjalnych. Tylko pokazanie, że nasza granica jest skutecznie
chroniona, uratuje kolejne osoby przed gehenną.
OPZZ SG Kielce
Seweryn Piasecki
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL