Przekleństwo
płatnych nadgodzin itp.
Kilka lat temu wprowadzono mundurowym w MSW możliwość wypłaty
pieniędzy w zamian za wypracowane nadgodziny. Jakie są efekty tej
zmiany?
Wiele
osób wybiera pieniądze za nadgodziny, zamiast odebrać wolne w następnym
okresie rozliczeniowym. Mniej zadowolone stały się osoby na
stanowiskach kierowniczych, nie mogąc otrzymać pieniędzy za nadliczbowe
godziny. Zaplanowano, że kierownikowi nadgodziny przepadają. Zdarzało
się, że po okresie rozliczeniowym „znikało” niektórym po kilkadziesiąt
nadgodzin i więcej. Dlaczego kierownika z nadgodzin rozlicza się
inaczej niż funkcjonariusza na stanowisku wykonawczym? Poprawa tego
przepisu to przykład żółwiego tempa w działaniu „góry”.
Możliwość
otrzymania ekwiwalentu za nadliczbową pracę może kusić, aby tych godzin
zbierało się jak najwięcej. Czy zawsze to będzie czas służby potrzebny
obywatelowi? Zanim wprowadzono płatne nadgodziny można było zarobić
extra za służbę finansowaną przez samorząd.
Mundurowemu
trudno zarobić więcej poza służbą, trzeba szukać dogodnej godzinowo
pracy i dostać zgodę od przełożonych. Zdaje się, że urok dodatkowego
zarobku z nadgodzin przyćmił zabranie kilku dni urlopu pogranicznikom.
Zmniejszenie go wszystkim funkcjonariuszom, nawet w niedużej jednostce,
pozwala na ogólny przyrost obecności mundurowych w służbie. Po
przeliczeniu wyjdzie jakby mieć na stanie jednego człowieka więcej.
Mnożymy razy liczbę jednostek w kraju i wychodzą milionowe
oszczędności. Dodatkowo, dzięki możliwości wypłaty pieniędzy w zamian
za wypracowane nadgodziny, mała jednostka może wypracować, w razie
potrzeby, tyle godzin, jak gdyby dysponowała kilkoma osobami więcej.
Nie trzeba w ośrodkach szkolić dodatkowych funkcjonariuszy, zapewniać
szafek, pomieszczeń, miejsc parkingowych, dodatków stanowiskowych, itd.
Funkcjonariusz
z mniejszą liczbą dni urlopu, regularnie wypracowujący nadgodziny,
częściej gości w barach z szybkim jedzeniem, pije więcej kawy,
energetyków, sięga po kolejne papierosy, podjada czekoladki, nie
dosypia. Zwiększa się ryzyko rozwoju chorób nowotworowych,
krążeniowych, neurologicznych, itp. Na wymagających stanowiskach
liniowych, wśród zaangażowanych mundurowych, starzenie się postępuje
szybciej niż przeciętnie. Widać więcej siwych włosów (jeśli jeszcze
są), zmęczenie na twarzach, zaniedbane sylwetki. Teraz jeszcze
proponują wyższą emkę po 32 latach służby. Ile wypłat emerytury, przy
takim trybie służby, po tylu latach, funkcjonariusz weźmie? Jeśli
oczywiście dotrwa...
Umożliwiono
odchodzącym ze służby wypłatę finansową za dni niewykorzystywanego
urlopu. Dochodzi do tego, że niektórzy chomikują urlop za kilku lat!
Uposażenie funkcjonariuszy, w porównaniu do minimalnej pensji, traciło
na wartości przez ostatnie lata. Mundurowi mogą za to zwiększyć swoje
zarobki, poprzez częstszy pobyt w służbie. Niesie to ze sobą
konsekwencje, nie tylko zdrowotne, ale i w relacjach z rodziną, dla
której czasu jest coraz mniej.
Jednostki powinny realizować zadania na podstawie standardowego obciążenia funkcjonariuszy, którzy zarabiają wystarczająco i nie muszą się żyłować. Kto i w jakim celu kreuje nam przepisy?