We wpisie przybliżę metodykę kombinatorskich zachowań związanych ze spotkaniami sprawozdawczymi i wyborczymi do władz związkowych. Dotyczy to nie tylko SG, w innych służbach nie jest lepiej. Decydenci, dzięki swemu cwaniactwu, potrafią zapewnić sobie stanowiska, zablokować niewygodne osoby.

1. „Niefortunny” termin
Metodą stosowaną na szczeblach lokalnych jest przeprowadzanie spotkania wyborczego w dniu, kiedy akurat niewygodny kandydat, czy nieprawomyślny, wyszczekany aktywista, nie może być obecny. Bo ma wezwanie do sądu, zabieg medyczny, służbowy wyjazd. Wymaga to od decydentów dobrego rozeznania w kalendarzu, czasem dogadania ze stroną służbową.

2. Potajemne zebranie kolesi
To już bezczelny majstersztyk. Organizuje się spotkanie w terminie, o którym nieswoi członkowie struktury związkowej nie wiedzą. Nie pisze się do nich sms-ów, czy wiadomości e-mail o terminie. Ewentualnie wywiesza kartkę z informacją gdzieś w piwnicy na noc, żeby nikt nie zauważył. Dodatkowo analizuje się grafik, żeby wybranego dnia nie było nikogo, kto mógłby ujawnić misterny plan. Nieswoi związkowcy, szczekacze i inni problematycy, powinni w tym czasie być przynajmniej na służbie, najlepiej na urlopie.

3. Ustawka przed wyborami
Dobry przykład to rok 2017, dzień przed wyborami do Zarządu Głównego największego związku pograniczników (NSZZ FSG) odbyło się w hotelowym pokoju „poufne” spotkanie, gdzie obgadano jak nazajutrz będzie się obradować, dzielić stanowiska, robić innych w konia. Zrobili to ludzie, którzy obecnie kierują organizacją. Na szczęście, któryś z uczestników „poufnego” spotkania, najwyraźniej mocno zdegustowany skalą cwaniactwa, zdecydował się wszystko nagrać i udostępnić opinii publicznej.

Może ktoś opisze inne metody, które spotkał?

Nieprawidłowości trzeba zgłaszać do wyższych organów związkowych z żądaniem interwencji, ponownych spotkań i wyborów. Jeśli to nie pomaga, należy zastanowić się, czy chcemy być w tak „poukładanym” związku.

Seweryn Piasecki
opzzsg.prv.pl